Axor, lekko skonstruowany, z naciskiem na obniżenie masy własnej, dostanie zatem zajęcie na budowie, stacji benzynowej czy pojedzie w krótką, krajową trasę. Zdecydowaliśmy się dać mu to ostatnie zajęcie, choć nasz ciągnik spełniał wymogi ADR i aż się prosiło, by posadzić na niego cysternę.

Do kabiny trzeba się wspinać dość wysoko, prowadzą do niej cztery stopnie. Za kierownicą - udogodnienia i przeszkody. Fotel kierowcy ma szeroki zakres regulacji i jest wygodny, łatwo prowadzi się auto z automatem (Powershift), ale hamulce w testowanym egzemplarzu były słabe. Trzeba było mocno napierać nogą na pedał, żeby skutecznie wytracać prędkość. Tablica rozdzielcza - czytelna i ergonomiczna. Charakterystyczna, pozioma fala, w jaką ją ukształtowano, sprawia, że wewnątrz jest dużo miejsca. Natomiast wspomniane wysokie wejście procentuje niższym, niż np. w DAF-ie CF, tunelem silnika. Coś za coś.

Od podłogi do sufitu jest półtora metra z małym haczykiem. Niewiele, gdy się chce rozprostować kark, lecz konkurenci z tego segmentu nie są lepsi. Niska kabina sypialna mało kosztuje i jest lekka.

Detale wykończono z teutońską surowością, ale też dużym smakiem. Schowków i skrytek jest w sam raz. Leżanka wygodna, a szary materiał prawdopodobnie ochroni ją przed śladami po rozlanej coca-coli.

Układ napędowy oszczędnie gospodaruje paliwem. Pod górkę potrafi ciągnąć na 12. biegu przy 50 km/h. Na podjazdach automatyczna skrzynia Powershift redukuje czasem nawet o trzy biegi. Oczywiście redukuje też, kiedy załączony jest hamulec silnikowy, ale dobrze byłoby, gdyby robiła to szybciej. Trzeba wspomagać się hamulcem zasadniczym, a to nielekkie zajęcie. Inaczej leci się z górki na pazurki.

Ciekawe też, że podczas rozpędzania nie lubi omijać biegów. Mistrzowie kierownicy ze Szkoły Jazdy Mercedesa uczą, że przy małym obciążeniu wystarczą cztery kroki, by dojść do najwyższego biegu i prędkości przelotowej. Zatem z 10. biegu można by śmiało skoczyć na 12. Skrzynia jednak uparcie wybiera jeszcze 11.

Na najwyższym, 12. biegu przy prędkości około 90 km/h silnik pracuje z obrotami rzędu 1.450/min. Zbyt dużo, tu konstruktorzy nie zaoszczędzili. Nie tylko schodzi więcej paliwa, ale też w kabinie panuje większy harmider. DAF CF był pod tym względem lepszy, ale Scania P380 gorsza (na najwyższym biegu przy 90 km/h obroty sięgają 1.600/min).

Axor wymaga czasem od kierowcy trochę wysiłku, ale zważywszy zalety wynikające z kościstej budowy, chyba warto się z nim bliżej zapoznać.

Naczepa Schwarzmüller została udostępniona do testu przez autoryzowanego dystrybutora, firmę Remo-Car ze Święcic.

Obszerna kabina, niski tunel silnika. Lekka konstrukcja sprzyjająca obniżeniu zużycia paliwa.

Skrzynia biegów lubi się spóźniać ze zmianą przełożenia. Hamulce wymagające dużego wysiłku. Zbyt wysokie obroty silnika na najwyższym biegu.