DAF XF95 to jeden z najpopularniejszych ciągników 4x2 na naszym rynku. Holenderski koń nie ma wielu typowych przypadłości, z 12,6-litrowym, 483-konnym turbodieslem z rzędową pompą wtryskową dobrze sprawdza się zwłaszcza na długich trasach i stromych podjazdach.

Opisywane ciągniki w konfiguracjach 4x2 dostępne są z rozstawem osi 3.800 mm, ze standardowymi wysokościami siodła 1.170 mm i 1.190 mm (są też niższe: 1.130 i wyższe 1.240 mm). Do wyboru znajdują się dwie szoferki: standardowa Space Cab i wysoka Super Space Cab. Kabiny chwalone są przez użytkowników za ergonomiczną deskę rozdzielczą i świetną widoczność, natomiast często krytykowane za trudną do utrzymania w czystości welurową tapicerkę siedzeń. Przeciętnie trwałe jest ich zawieszenie; po ok. 300-400 tys. km zużywają się zawory poziomujące.

Z turbodieslem 12,6 l 483 KM (są też mocniejsze wersje, 530 KM) z rzędową pompą wtryskową XF95 cieszy się popularnością, zwłaszcza wśród przewoźników pokonujących wschodnie trasy. Powód? W przeciwieństwie do układów common rail motor "holendra" przyzwoicie znosi eksploatację na gorszym ON. Mechanicy w takich przypadkach zalecają jednak częstą (co 35-45 tys. km) wymianę filtra paliwa (wg producenta 75 tys. km). Wrażliwa jest elektryka, uruchamianie z zewnętrznego urządzenia rozruchowego napięciem powyżej 30V może skończyć się uszkodzeniem kaset CTU, ECAZ i sterowników silnika EBS. Rzadko szwankuje układ chłodzenia i turbosprężarka.

Motor jest ekonomiczny; z obciążoną, standardową naczepą kurtynową zestaw bierze ok. 30 l ropy na setkę. DAF nieźle radzi sobie na górzystych podjazdach.

Jako niezniszczalne użytkownicy i mechanicy określają mosty. Dobrze sprawują się ręczne i automatyczne skrzynie biegów. Sporadycznie siada w nich czujnik ciśnienia powietrza, w słabszych XF-ach z manualami często padały cewki synchronizatorów. Bezawaryjne są sprzęgła, tylko w starszych egzemplarzach ze względu na słabe zabezpieczenie zdarzało się wyrywanie łożysk wyciskowych. Praktycznie żadnych problemów nie sprawiają układ kierowniczy oraz hamulce.

Zbigniew Sumiński, GTL Pojazdy Użytkowe w Gdańsku:

- Holenderski ciągnik nie sprawia większych problemów. Nie znaczy to, że nie wymaga w ogóle uwagi ze strony użytkowników. Np. brak centralnego smarowania wymusza smarowanie zawieszenia kabiny co kilka tys. km. Olej silnikowy zalecam wymieniać zgodnie z sugestiami producenta, czyli co 75 tys. km lub co pół roku, filtr powietrza co 90 tys. km. Dzięki temu dłużej wytrzyma turbina. Z dostępem do części zamiennych nie ma problemów. Plusem są ich przystępne ceny.

Trwałe, niewrażliwe na kiepski ON silniki. Solidnie wykończone kabiny. Niskie spalanie. Skuteczne hamulce. Bezawaryjne sprzęgła.

Defekty zawieszenia kabiny. Delikatny układ elektryczny silnika.