Wiadomości z rynku

piątek
27 grudnia 2024

Volvo L350F czyli okiełznać mocarza

Maszyny budowlane. Testy ładowarki Volvo L350F
09.05.2008 00:00:00
Największa z oferowanych przez Volvo Constructions Equipment ładowarek to dopracowana maszyna. Ma dużą moc, kilka patentów, dzięki którym kierowanie nią mimo jej wielkości jest dziecinnie proste, oraz komfortowe wnętrze. Stresować może tylko słaba widoczność z kabiny i duża ilość elektroniki. W testowanej przez nas maszynie zastosowano (jest za dopłatą) system amortyzacji łyżki, o nazwie BSS (Boom Suspension System). Dzięki niemu łyżkę ładowarki Volvo można ładować ze sporym nadsypem, bez obawy o to, że po drodze stracimy urobek. W praktyce system ten działa, nic nam się z łyżki nie wysypywało. Plusem jest także to, że amortyzacja nie ustaje nawet wtedy, gdy łyżka jest już pusta (tak amortyzuje też w niektórych konkurencyjnych ładowarkach), co ma duży wpływ na komfort pracy operatora. Sama łyżka skalna zastosowana ma dużą pojemność - 7,7 m sześc.
Ta ładowarka to największy model w historii firmy. Pokazano ją światu podczas zeszłorocznej Baumy. Nowy kolos powstaje w szwedzkiej fabryce firmy, starszy model produkowany był w Kanadzie. W naszym kraju nie sprzedano dotychczas ani jednego egzemplarza, z tym większą przyjemnością skorzystaliśmy z zaproszenia słowackiej centrali firmy i dystrybutora łańcuchów ochronnych na koła Pewag Polska na jazdy testowe. Do kopalnianej próby w kamieniołomie cementowni Ladce udostępniono nam pierwszą ze sprzedanych na Słowacji ładowarek L350F o wadze niemal 51 ton, wyposażoną w największą półokrągłą łyżkę skalną z ośmioma zębami.
Siła spokoju
Pierwsze kilka minut pracy nową maszyną i od razu zaskoczenie. Mimo dużej siły i prędkości, z jaką odspajamy urobek skalny, aby później załadować go do znajdującej się kilka metrów dalej wywrotki, obroty silnika utrzymują się na niskim poziomie, zazwyczaj między 1.100 a 1.300 obr./min. W konkurencyjnych ładowarkach przy tego typu pracach silnik bardzo często kręci się w okolicach 1.700 obr./min. Niskie obroty znanego z ciężarówek Volvo motoru D16 sprawiają, że ma się wrażenie braku mocy. Do uszu operatora nie dochodzi bowiem zbyt dużo hałasów, w kabinie nie ma również dużych drgań. Co ciekawe, maszyna jest także całkiem cicha na zewnątrz. Gdy już przyzwyczaimy się do ciszy w kabinie, subiektywnej mocy zacznie przybywać. Uczucie spokoju potęgowane jest przez automatyczną skrzynię biegów, która sprawnie dobiera odpowiednie przełożenia bez szarpnięć, do tego w dość niskim zakresie obrotów. Zazwyczaj biegi zmieniane są gdzieś w okolicy 1.300 obr./min. Oszczędności paliwa ma służyć możliwość blokowania zmiennika momentu na trzecim i czwarty biegu. Pomocnym patentem jest także system Load Sensing (z ang. sensor ładowania), który rozpoznaje, czy pracujemy pod dużym obciążeniem i może przyspieszyć lub zwolnić działanie hydrauliki. To on zawiaduje prędkościami pracy dwóch pomp hydraulicznych i bardzo często odciąża silnik. To ostatnie ma prowadzić do zmniejszenia zużycia paliwa, tego jednak nie udało nam się sprawdzić podczas kilkugodzinnego testu maszyny.
Dopracowane sterowanie
Dostęp do wysoko położonej kabiny nie jest prosty, aby się w niej znaleźć, trzeba pokonać aż siedem stromych stopni. Producent pomyślał także o przemęczonych operatorach i skonstruował dodatkowe stopnie z tyłu maszyny (znajdują się na błotniku i przy okazji powodują, że mamy dostęp do silnika i filtrów), które nie są już aż tak strome. Jednoosobowa kabina jest wystarczająco przestronna, zaś jej wysokie zabudowanie sprawia, że bez problemu możemy obserwować, co dzieje się z przodu pojazdu. Na boki i do tyłu widać gorzej i niewiele pomagają tu duże boczne lusterka. Pneumatyczny fotel operatora zastosowany w Volvo należy do czołówki w swojej klasie. Jak przystało na nowoczesną maszynę, kierownicę i umieszczone po prawej stronie dwa dżojstiki służące do sterowania łyżką można regulować w zależności od preferencji operatora. Deska rozdzielcza jest prosta w obsłudze. Volvo zbiera także plusy za jej przejrzystość i jakość wykonania. Dużym ułatwieniem podczas pracy jest system Comfort Drive Control, czyli niewielki dżojstik umieszczony po lewej stronie fotela, którym zamiast kierownicą można sterować skrętem kół. Volvo ma także zaawansowany system monitorujący pracę maszyny w czasie rzeczywistym. Pochwalić trzeba też doskonałą wentylację wnętrza pojazdu oraz wydajną klimatyzację.
Nie można zakładać, ale można mieć wątpliwości, czy w zapylonych kamieniołomach elektronika nie zacznie szwankować, a tej w Volvo jest naprawdę dużo.
Nie trzęsło łyżką
Testowana przez nas ładowarka ma jeszcze jedno interesujące rozwiązanie. Zastosowano w niej (jest za dopłatą) system amortyzacji łyżki, o nazwie BSS (Boom Suspension System). Dzięki niemu łyżkę ładowarki można ładować ze sporym nadsypem, bez obawy o to, że po drodze stracimy urobek. W praktyce system ten działa, nic nam się z łyżki nie wysypywało. Plusem jest także to, że amortyzacja nie ustaje nawet wtedy, gdy łyżka jest już pusta (tak amortyzuje też w niektórych konkurencyjnych ładowarkach), co ma duży wpływ na komfort pracy operatora. Sama łyżka skalna zastosowana ma dużą pojemność - 7,7 m sześc.
Maszyna nie jest tania, Słowacy z Volvo CE na pytanie o jej cenę odpowiadali, że zaczyna się ona od około 480 tys. euro. Polski przedstawiciel producenta określał ją na około 500 tys. euro. Oczywiście koszt zakupu L350F można zwiększyć, wybierając inne opony, komplet gum do tej maszyny może kosztować około 20 tys. euro. Przy takich sumach pochwalmy Słowaków za to, że wyposażają swoją maszynę w łańcuchy ochronne austriackiej firmy Pewag, co w Polsce standardem nie jest.
Plusy
Prosta obsługa i sterowanie. Mocny i cichy napęd. Duża pojemność łyżki.
Minusy
Wysoka cena. Słaba widoczność do tyłu i na boki. Duża ilość elektroniki.
Podstawowe dane ładowarki kołowej Volvo L350F ze skalną łyżką
Masa operacyjna 50.940 kg
Wymiary (bez łyżki) długość / szerokość / wysokość 9.140 / 3.630 / 4.180 mm
Prześwit 550 mm
Maksymalna wysokość ładowania 5.340 mm
Pojemność łyżki testowej 7,7 m sześc.
Siła odspajania 356,8 kN
Statyczne obciążenie wywracające w pełnym skręcie 33.060 kg
Maks. kąt skrętu 37 stopni
Prędkość maks. przód / tył 35,7 / 38,2 km/h
Pojemność skokowa silnika 16,1 l
Moc maksymalna 540 KM przy 1.700-1.800 obr./min
Maksymalny moment obrotowy 2.550 Nm. przy 1.400 obr./min
Napęd 4x4 z trzema blokadami
Skrzynia biegów planetarna, automatyczna, z czterema biegami w przód i tył
Układ hamulcowy hydrauliczny, 11 mokrych tarcz hamulcowych na koło
Wyposażenie maszyny: światła do pracy w nocy, centralne smarowanie, monitoring pracy maszyny, komputer pokładowy, zapalniczka i popielniczka, automatyczna klimatyzacja, radio z CD, sterowanie maszyną przy pomocy dżojstika Comfort Drive Control, łańcuchy ochronne na koła
Cena netto od około 1.640.000 zł
Gwarancja mechaniczna rok lub 2.500 mtg
Przeglądy techniczne co 500 mtg
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.