Samojezdny stabilizator to zeszłoroczna nowość w ofercie firmy Dynapac. Wcześniej oferowała jedynie ciągniony, jednoosiowy stabilizator DS250.

Nowa maszyna produkowana jest we francuskim zakładzie należącej do Dynapaca firmy Rabault, znanej u nas ze stabilizatorów Raco, które kiedyś wytwarzała. Nowa maszyna poruszana jest 530-konnym silnikiem amerykańskiego Cumminsa; hydrostatyczny napęd na obie osie przekazywany jest za pośrednictwem sześciobiegowej, dwuzakresowej, automatycznej przekładni. Pierwsze trzy przełożenia służą do pracy, pozostałe przydają się podczas przemieszczania stabilizatora na terenie budowy (maszyna nie jest oczywiście przystosowana do ruchu po drogach publicznych).

Silnik umieszczony został za kabiną i przed bębnem. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskano łatwy dostęp do wszystkich miejsc wymagających serwisowania. Wysoko zamontowana chłodnica mniej się brudzi i sprawniej odprowadza ciepło. 1.200-litrowy zbiornik paliwa stabilizatora jest przystosowany do szybkiego tankowania, dzięki czemu przerwy w pracy są rzadkie i krótkie.

Bęben o średnicy 1.500 mm pozwala na stabilizację do głębokości 530 mm; ma także możliwość podawania wody, emulsji lub spienionego asfaltu - zależnie od aktualnych wymagań technologicznych. System zraszania jest skomputeryzowany. Prędkość pracy bębna można regulować i wynosi ona od 90 do 160 obr./min. Zaawansowana automatyka powoduje, że Dynapac sam dobiera prędkość roboczą do zadanej głębokości stabilizacji oraz składu podawanej mieszanki. Ponad 22-tonową maszyną steruje się za pomocą jednego joysticka. Widoczność z mocno przeszklonej kabiny poprawiają dwie kamery - przed i za bębnem.

Walec może skręcać w czterech trybach: skręt przodu, tyłu, kombinowany oraz ruch kraba. Minimalny zewnętrzny promień skrętu maszyny to 8.020 mm.