W nowoczesnym chowie bydła zazwyczaj stosowane są kombinacje mieszanek paszowych, np. własnych, tanich objętościowych i produktów dodatkowych, takich jak wysłodki. Wozy paszowe przyrządzają takie mieszanki i zadają paszę. Robi to Gigant. Nazwa jest w tym przypadku złudna, nie oznacza bowiem olbrzymich rozmiarów (zbiorniki, w zależności od wersji mają poj. 5, 7 i 9 m sześc.), ale podkreślać ma wielofunkcyjność urządzeń. Poza normalnymi zadaniami, jakie stoją przed wozami paszowymi, Gigant potrafi sam pobierać paszę np. z pryzmy kiszonkowej (nawet o kilkumetrowej wysokości), a w maksymalnym wariancie jednorazowy załadunek wynosi 2,6 m sześc. paszy.

Do mieszania służy nowatorski ślimak pod nazwą Twin Stream. Umieszczany jest on pionowo i opiera się bezpośrednio na ramie wozu. Ma lekko unoszące się do góry, ułożone symetrycznie łopaty dozujące. Zdaniem konstruktorów zwiększa to ruch w dolnej części komory mieszalnika. Ruch ten z kolei wymusza lepszy obieg paszy, przyspieszając jej odpowiednie pocięcie, a także równomierne wymieszanie. System tnący wykonano ze stali nierdzewnej.

Standardem w wozach Trioliet są obustronne, hydrauliczne zasuwy dozujące. Zastosowano tzw. płyty ślizgowe, by dozowanie paszy odbywało się w odpowiedniej odległości od pasa, w którym porusza się ciągnik. Elementem przydatnym w codziennej eksploatacji Giganta jest elektroniczna waga z dużym wyświetlaczem cyfrowym oraz hydraulicznie wysuwana podpora (stosowana wówczas, gdy wóz przez dłuższy czas stacjonuje w jednym miejscu).

Do obsługi najmniejszego Giganta 500 niezbędny jest ciągnik z silnikiem o mocy 35-45 KM, a największego "dziewięćsetki" musi dysponować mocą co najmniej 50 KM.